czwartek, 24 listopada 2011

Review: Sephora SUN divine oil

Czeeeść!



Dziś chciałabym się z Wami czymś podzielić. Bardzooo dawno temu miałam wielką ochotę na olejek Nuxe ze złocistymi drobinkami. Naczytałam się tyle pochlebnych opinii, że niemal zamówiłam go na allegro. Na szczęście w międzyczasie trafiłam do Sephory, a tam ujrzałam złocisty olejek Sephora.

 


Kosztował chyba 39zł/125ml (być może 35?), podczas gdy olejek Nuxe (allegro) kosztuje 79,99zł/100ml. Zapewne mają nieco inne składy, ale zasadę działania taką samą. I efekt ten sam.
Skład olejku Sephora: paraffinum liquidum (mineral oil), Vitis vinifera (grape) seed oil, dicaprylyl carbonate, mica, silica dimethyl silyate, parfum (fragrance), CI 77891 (titanium dioxide), CI 77491 (iron oxides), tocopheryl acetate, limonene, passilora edulis seed oil, hexyl cinnamal, linalool, tocopherol.

Olejek daje świetny efekt na skórze, ciało cudownie się błyszczy. Myślę, że śmiało może konkurować z suchym olejkiem Nuxe ;)


Zapomniałam dopisać- olejek ma postać dwufazową, na zdjęciach jest wstrząśnięty :)



Miałyście może ten olejek? Jak wrażenia?


środa, 23 listopada 2011

Zakupy



Cześć!
Tak jak wspominałam, kupiłam kilka nowych produktów, dosłownie kilka. Oto one:

\





Po kolei: odżywka b/s Ziaja intensywne wygładzenie, maska NV Aloes&Jałowiec, zmywacz z pompką Cien (przez opakowanie!), lakier holograficzny z GR oraz podkład Catrice.


W końcu udało mi się dorwać w Lidlu zmywacz, kupiłam wersję bez acetonu i nie uważam, żeby gorzej się nim zmywało lakier niż tym z acetonem. Jest dość drogi, bo kosztuje 5,99 za 200ml (w biedronce zmywacz kosztuje 3,99 za 200 albo 250ml nie pamiętam dokładnie) ale opakowanie przyda mi się później ;)


Podkład.. hm no cóż, skończył się poprzedni (MF Smooth Effect), więc kupiłam kolejny :) Bardzo przyjemny podkład o dobrym kryciu, ma trochę dziwny zapach, ale na szczęście wietrzeje po nałożeniu na twarz, trzyma się na buźce cały dzień. Dostępne są dosyć jasne kolory, więc myślę, że można wybrać coś dla siebie. Na razie nie widzę minusów :) kosztował chyba 25,99/30ml.







sobota, 19 listopada 2011

Review: Tusz Rimmel Volume Accelerator



Co mówi producent?
Mascara Volume Accelerator to najnowsza maskara od Rimmel London, która naturalnie zagęszcza I zwieksza objętość rzęs dzień po dniu.
Volume Accelerator jest maskarą z zaawansowaną formułą- Volume Boosting. Dzięki niej rzęsy staja się pogrubione i odżywione. Specjalnie zaprojektowana szczoteczka współgra z nową formułą tuszu idealnie je podkręcając. Nowa maskara wspomaga naturalny proces wzrostu delikatnych i cienkich rzęs sprawiając, iż stają się grubsze, silniejsze i aż o 12 razy pełniejsze. Po zaledwie 30dniach wyglądają na wyraźnie pogrubione.
Volume Accelerator zawiera kompleks Volume Boosting, który tworzą trzy kluczowe składniki:
·         Procapil- to aktywny składnik, który poprawia mikrokrążenie w cebulce włosa. Odżywia i dotlenia rzęsy zapobiegając ich wypadaniu,
·         Keratyna- naturalny budulec włosów i rzęs. Pogrubia, wzmacnia i regeneruje rzęsy, podnosząc ich odporność na uszkodzenia.
·         Kofeina- pobudza naturalny wzrost rzęs, wzmacniając je od cebulek, aż po same końce.

Ufff tyle tytułem wstępu, teraz będzie krócej J



Moja recenzja:

W porównaniu z Grashką
Opakowanie: bardzo solidne, dodatkowy plastik w 100% chroni przed wycieraniem się napisów, a szczoteczka- ogromna, większa niż szczotka słynnego Collosala! Poj. 7ml



Zawartość: Bardzo dobry tusz, w kolorze czarnym, który na początku (jak każdy inny) jest zbyt płynny i dopiero po kilku użyciach daje wspaniały efekt. Niesamowicie wydłuża i pogrubia rzęsy- naprawdę jestem tym oczarowana. Chyba dawno już nie miałam takiego wachlarza rzęs ;) Dwie warstwy w zupełności wystarczają, przy trzeciej zaczynają się grudki i sklejenie. Wzmożonego porostu rzęs nie zauważyłam, ale nie wypadają.


















Końcowa opinia: Tusz jest świetny! Zdecydowanie polecam niezdecydowanym :D



































rzęsy bez tuszu (no make up :P)

Przy okazji pochwalę się Wam moją nową lampą :D zwłaszcza ostatni kwadracik jest krzywo ułożony, ale już go poprawiłam ;)






piątek, 18 listopada 2011

Zużycia kosmetyczne czyli projekt denko

Cześć!
Od początku października prowadzę projekt denko i staram się nie kupować żadnych zbędnych kosmetyków. Ale przyznam się :P Kupiłam sobie w tym czasie jaśniejszy podkład (nie ma nic gorszego niż ciemna maska :D), zmywacz do paznokci (bo jak bez niego wykończyć lakiery?), maskę do włosów na poprawę humoru i odżywkę do włosów b/s (z racji wykańczania gliss kura). Więcej grzechów nie pamiętam :P

Pokażę Wam moje zużycia kosmetyczne z ostatniego czasu. Najwięcej jest produktów do włosów, bo mam ich naprawdę masę… Zużyłam też część maseczek do twarzy w saszetkach, no ale nie będę ich zbierać ;)



Na zdjęciu wydaje się, ze to niewiele, no ale jak się ma 4 żele do mycia twarzy, 2 kremy pod oczy, z 10odżywek do włosów, 2 peelingi do ciała, 2 czy 3 szampony w tym jeden 1,5litrowy to tak to wolno idzie niestety ;)

Poza kosmetykami na zdjęciu mam jeszcze kilka, które aktualnie mam na 2-3 użycia, więc wydaje mi się, że dobrze wszystko schodzi J

Ale jestem zadowolona z projektu denko!

piątek, 11 listopada 2011

Prezenty… Nowe perfumy


Cześć :)

Od dawna choruję na pewien zapach, o którym mój Ł. nie chce nawet słyszeć… Są to perfumy Jean Paul Gaultier Classique. W związku z tym, iż zakup tak drogich perfum jest w tym wypadku głupotą (Ł. oznajmił, że przy nim nie mam tych perfum używać) postanowiłam, że znajdę tańszy odpowiednik. Oczywiście znalazłam już dawno temu, z tym, że nigdy nie było okazji go kupić. Niedawno wybrałam się na małą rundkę po drogeriach niesieciowych, w poszukiwaniu tego zapachu. Panie wiedziały o co mi chodzi, jednak odpowiadały, że od dawna nie dostają tych perfum do sklepu. No cóż, jedynym rozwiązaniem było zamówienie ich przez Internet. Odpowiednikiem Jean Paul Gaultier Classique jest Catsuit firmy Lamis.




http://www.perfumeriastyl.pl/sklep//index.php?products=product&prod_id=1365

Jeśli uwielbiasz kwiatowo-orientalne zapachy, Classique stanie się częścią Twojego życia. Charakterystyczny dla J. P. Gaultier flakon, o kobiecych kształtach, ubrano w zmysłowy gorset z piaskowanego szkła. Używaj kiedy tylko zapragniesz, dla przyjemności swojej... i nie tylko.
Nuty zapachowe Jean Paul Gaultier Classique
Nuty głowy: róża, anyż gwieździsty, pomarańcza, mandarynka, likier z gruszy.

Nuty serca: irys, orchidea, śliwka, imbir, ylang ylang, kwiat pomarańczy.

Baza: wanilia, ambra, drewno.

Lamis Catsuit Woman to hołd złożony kobiecości, począwszy od zapachu kończąc na flakonie w kształcie 

kobiecego ciała. Lekko słodkawy, początkowo mocny, aksamitny aromat , zmienia się na naszej skórze w kuszący,

uwodzicielski zapach, delikatnie pudrowany.

Premiera: 1993

Piramida zapachu Lamis Catsuit:

• Nuta głowy: kwiat pomarańczy, bułgarska róża

• Nuta podstawowa: ambra, wanilia, ylang-ylang, piżmo

• Nuta serca: mandarynka, irys, orchidea imbir

Jak widzicie jest dość sporo podobieństw w składzie obu zapachów, oczywiste jest, że nie są takie same, to tylko tani odpowiednik. Ja jednak jestem zadowolona z prezentu!




Drugim flakonem, który miałam bardzo dawno temu i który mam ponownie teraz jest 1999. Jest to tańszy odpowiednik zapachu Cerruti 1881


http://www.perfumesco.pl/cerruti-1881-(w)-edt-50ml-p-2637.html




Cerruti 1881 to orzeźwiająca kompozycja kwiatowo-cyprysowa, z nutą świeżych cytryn. Przy tym zapachu można poczuć świeżość i orzeźwienie nawet po całym dniu ciężkiej pracy.

Nuty głowy: bergamota, frezja, mimoza, fiołek.


Nuty serca: rumianek, kolendra, jaśmin, geranium, kwiat pomarańczy.


Baza: drewno różane, drewno sandałowca, ambrette, piżmo.



1999 to już klasyka. Zapach dobrze znany i rozpoznawalny przez kobiety. 

To oryginalna, niepowtarzalna kobieca kompozycja. 

Zapach głęboki, delikatny, zwiewny, tajemniczy, zmysłowy i uwodzicielski.

Zmysłowy, szykowny i bardzo kobiecy. 

Dający uczucie zwiewnej tkaniny spływającej po skórze. 


Piramida zapachu:

• Nuta głowy: bergamotka, frezja 

• Nuta podstawowa: drzewo różane, drzewo sandałowe, piżmo 

• Nuta serca: jaśmin, kwiat pomarańczy, mimoza, pelargonia, kolendra, rumianek 






Nie wiem dlaczego ostatnio wzięło mnie na nowe perfumy, gdyż mam jeszcze kilka flakonów w swojej kolekcji, a nawet ostatnio dołączył do nich odpowiednik (kolejny…) Armani Mania- Amore di fiore marki LA RIVE (znanej chyba wszystkim) ;)

Moja mała kolekcja :)

Ed Hardy Woman

SJP Covet, pure bloom

La Rive, Amore di fiore

Cacharel, Amor Amor

GoldenRose odpowiednik

Avon, Incandessence

A Wy jakie macie ulubione perfumy? Znacie zapach J.P.Gaultier- Classique? Co o nich sądzicie?



czwartek, 3 listopada 2011

Wellaton 12/1

Cześć! 

Dziś kolejny post ‘włosowy’. Moje ostatnie farbowanie odbyło się ponad tydzień temu. Tym razem użyłam farby Wellaton 12/1 (bardzo jasny popielaty blond) i jestem zachwycona efektem :) Raczej zostanę przy tej farbie (już sobie zrobiłam jej zapas).
Myślałam, że kolor będzie mocno popielaty, ale na szczęście obyło się bez tego. Zdjęcia zaraz po farbowaniu (oczywiście można powiększyć):

światło dzienne
światło dzienne

z fleszem

Tydzień po:

światło dzienne

światło dzienne

z fleszem




Jak widać powyżej, jednak zaraz po farbowaniu włosy miały popielaty odcień.  Był on na tyle niezauważalny, że zauważyłam to dopiero po zrobieniu kolejnych zdjęć.
Dodam tylko, że odrosty farba złapała mi naprawdę jasno i równo, pomimo tego, że oxydant jest taki sam (9%) jak przy poprzednich farbach.

Zdecydowanie polecam farbę!


Z pozdrowieniami, 

środa, 2 listopada 2011

Moje pędzle

Cześć J
Dziś pokażę Wam mój zbiór pędzli. Na początku kupiłam sobie zestaw LancrOne, lecz teraz wiem, że gdybym była mądrzejsza kupiłabym pędzle pojedynczo :P no cóż, człowiek całe życie się uczy. Zaczynamy J


1-                  Pędzel do kulek brązujących z Avonu. Na początku należy wspomnieć, że nie wiem ile ten pędzel ma lat J Na pewno był w zestawie z kulkami, bo pamiętam jak umalowała mnie nim moja ciocia ;) Pędzelek nie jest zbyt miękki, ale nie drapie skóry, świetnie nadaje się do nakładania rozświetlacza na kości policzkowe



2-                  Pędzel do pudru (zestaw LancrOne)- całkiem przyjemny pędzel z naturalnego włosia, nadaje się do pudrów w kamieniu, ale też sypkich



3-                  Pędzel skośny do różu (zestaw LancrOne)- również z naturalnego włosia, świetnie nakłada mi się nim róż



4-                  Pędzel do pudru (Essence)- stosunkowo nowy nabytek. Niestety nie trafiłam tym razem, pędzel służy do nakładania pudru, dla mnie jednak jest zbyt plaski przez co trzeba się nieco namachać żeby równomiernie rozłożyć produkt



5-                  Pędzel do podkładów płynnych i minerałów (Hakuro)- niesamowicie przyjemny pędzel w użytkowaniu, mój numer 1 



6-                  Pędzel o szerokim zastosowaniu (Pixie)- można nakładać nim podkład, puder, brązer czy róż. Niezwykle wszechstronny pędzel jest na równi z pędzlem Hakuro- nr 1


7-                  Pędzel kulka (Essence)- miły pędzelek do nakładania cieni w załamaniu powieki



8-                  Pędzel do eyelinera i brwi (Essence)- można nim zrobić precyzyjnie cienkie kreseczki na powiekach



9-                  Pędzel do eyelinera, brwi i kulka do załamania (h&m)- jak tylko zobaczyłam go w sklepie od razu pobiegłam do kasy- kosztował jedynie 4,90 a jest hitem- swietnie podkresla się nim brwi, bardzo dobrze nanosi cien w zalamanie powieki. HIT!



10-               Pędzel do cieni (h&m)- pędzel do nakładania cieni na całą powiekę, świetny (wygląda na naturalne włosie)- również kosztował 4,90 (grzech nie kupić ;))



11-               Pędzel do cieni (LancrOne)- pędzel do nakładania cieni na całą powiekę, równie dobry jak ten z h&m-u



12-               Pędzel do cieni (LancrOne)- mniejszy pędzelek z naturalnego włosia



13-               Pędzel do cieni (no name)- lekko ścięty pedzel do nakładania cieni, kupiłam go dawno temu w Naturze (widać kto się dobierał do mojego pędzla- stąd lekkie pogryzienie ;p)



14-              Pędzel do ?? (LancrOne) nie wiem do czego przewidziano ten pędzel- ani do brwi (za gruby) ani do cieni (za twardy), przez co leży nieużywany w szklance


15-               Grzebyk do brwi i rzęs (LancrOne)


16-               Pędzel do rozcierania (Hakuro)- świetny pędzel do zacierania granic między cieniami, super blenduje.


17-               Pędzel do eyelinera i brwi (Catrice) wąska końcówka jest niezastąpiona przy malowaniu mega cieniutkich kreseczek (nawet cieniem)



Jak widzicie, moimi niekwestionowanymi ulubieńcami są pędzle do podkładów. A jakie są Wasze ulubione pędzle?

Pozdrawiam ciepło :)



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...