sobota, 30 lipca 2011

Kosmetyki do włosów

Obiecałam, że wstawię swoje kosmetyki do pielęgnacji włosów. Jak zapewne widzicie, nie stosuje pielęgnacji bez silikonów (choć posiadam loczki).

Kosmetyki nie są posegregowane, zrobiłam zdjęcie tak jak leciało. Oddzieliłam jedynie kosmetyki ‘lecznicze’. Jeśli chcecie żebym zrobiła recenzję któregoś z kosmetyku (oprócz kosmetyków pantene- bo jeszcze nie używałam :P) to piszcie :)

Tadaaamm!

Od lewej:
oliwka Babydream fur Mama
HE Drama Clean
Gliss Kurr odżywka w spray'u
Mrs. Potter's
Garnier mango&kwiat tiare
AS Haircare (Schlecker) odzywka nadająca refleksy

Od lewej:
płukanka srebrna z Joanny
jedwab CHI
spray do prostowania CHI Iron Guard
szampon Matrix colorsmart
szampon z Biedronki
szampon Babydream

Od lewej:
maska Gloria
Lorys extreme defrizz
odżywka Pantene perfect curls
odżywka Pantene full and thick
odżywka Schwarzkopf Supersoft z granatem
HE uplifting volume
HE normal hair

Od lewej:
Wax z Beauty Formulas
szampon NaturVital
szampon Dermena na wypadanie i łupież
płyn na skalp od pani dermatolog
odżywka Dermena na wypadanie
Himalaya krem do włosów na wypadanie


czwartek, 28 lipca 2011

Dziś post typowo ‘włosowy’. Chciałabym Wam pokazać swoje najnowsze zakupy kosmetyczne związane z pielęgnacją włosów.


Na początek pokażę Wam jedną z moich ulubionych masek- Glorię



Mam ją drugi raz, jednak już za pierwszym razem uznałam ją za hit. Maska ma dość intensywny zapach. Kilka dni myślałam nad zapachem, wiedziałam że skądś go znam i w końcu mi się przypomniało! Maska ma zapach kremu do golenia mojego dziadka, którego używał kiedy byłam dzieckiem (ojojoj kiedy to było…) :) Oczywiście zapach nie przeszkadza mi ani trochę, ba- bardzo go lubię. Sama maska jest rewelacyjna dla moich włosów, włosy po jej użyciu są niesamowicie gładkie, nawilżone i sypkie. Przy pierwszym opakowaniu byłam zaskoczona, że produkt za 5,50zł może dawać takie efekty.


Własnie, miałam spytać, miała któraś z Was emulsję? Jest lepsza niż maska czy raczej porównywalna?

Kolejny produkt- Balsam Mrs. Potter’s



Jest to produkt większości znany, bardzo dużo osób chwali sobie działanie tego produktu. Zanim zaczęłam bardziej niż zwykle dbać o swoje włosy, oraz zanim wpadłam w nałóg zakupów kosmetyków do włosów, ten balsam był zawsze w mojej łazience. Moja mama do dziś używa tylko tego balsamu, a włosy ma mocne i nawilżone.

Ostatni produkt- Spray Schwarzkopf, Gliss Kur Color Shine & Protect, Ekspresowa odżywka regeneracyjna do włosów farbowanych i z pasemkami

 



Po wykończeniu jedwabiu Joanny potrzebowałam czegoś bez spłukiwania. Mam jeszcze jedwab CHI, ale już mnie troszkę znudził, chciałam spróbować czegoś nowego. Decyzja padła na spray z Gliss Kura- tej wersji jeszcze nie miałam, miałam tylko spray w wersji różowej klik!. W sumie to nawet nie pamiętam czy odżywka była dobra. Może właśnie dlatego nie pamiętam, bo nie robiła nic z moimi włosami? W tamtym czasie miałam blond uzyskany przy pomocy rozjaśniacza, a więc całkiem możliwe, że po prostu nie dawała sobie rady z włosami strasznie przesuszonymi, przez co nie zapamiętałam jej. 

Na koniec pokażę Wam szampon, ale dla mojej PSINKI! :) Dość niecodzienny zakup :D Powiem tylko, że ma barwę niebieską, terapeutyczny zapach lawendy, pojemność 250ml, a kosztował aż 39,80! Dla porównania powiem, że mój szampon z Matrixa 1500ml kosztował 65zł :D

Z ciekawości przeliczyłam ile kosztowało 100ml każdego z tych szamponów- szampon Champion- 15,92zł/100ml, Matrix- 4,33zł/100ml, nieźle co? :)




Jutro postaram się pokazać Wam kosmetyki do włosów, które aktualnie posiadam w swojej ‘kolekcji’ i które wykańczam... ;)


środa, 27 lipca 2011

Syoss mixing colors

Dziś pokażę Wam efekty po wczorajszym farbowaniu farbą Syoss mixing colors 9-52 mix pereł i platyny. Trudno uchwycić odcień na zdjęciu, niemniej jednak to co najważniejsze widać :)


Podsuszone

Bez lampy

Bez lampy

Z lampą




AKTUALIZACJA: Nie polecam tej farby, trochę przesuszyła włosy, a przede wszystkim- wypłukała się. Link do recenzji ze zdjęciami http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=45142&recenzja=542225



wtorek, 26 lipca 2011

One lovely blog award


Zasady:
-podziękowania i link blogera, który przyznał Wam tą nagrodę; skopiuj i wklej logo na swoim blogu; napisz o sobie siedem rzeczy;
- nominuj szesnaście innych cudownych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę);
- napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.




7 faktów o mnie:
-kocham świeży zielony groszek oraz bób
-podobno mam wyszukane poczucie humoru
-w stresujących sytuacjach śmieję się jak głupi do sera
-moim nałogiem są kosmetyki- mogłabym godzinami je przeglądać, malować się nimi i kupować kolejne  ;)
-zaczynam drugi stopień na ekonomii
-uwielbiam małe bukiety z ciętych kwiatów
 -moim marzeniem jest podróż do: Chin, Japonii, Chorwacji, na Malediwy, Indii, Rosji, ZEA, Kenii, stany Nowy Jork, Kolorado, Kalifornia, ponownie Floryda


Blogi, które nominuję:


niedziela, 24 lipca 2011

Zakupy

Ostatnio postanowiłam, że przechodzę na odwyk kosmetyczny... było to zanim ujrzałam podkłady MF w promocji. Dziś go zakupiłam i teraz mogę już ogłosić swój odwyk zakupów kosmetycznych w 100%. Czekam jeszcze na kosmetyki Ziaji, ale o nich napiszę innym razem :)

Chciałabym Wam pokazać moje ostatnie zakupy :D

Cień do powiek Sensique Exotic Flower nr 223- u mnie na zdjęciu wygląda na bardziej różowy, jednak jest to piękny koralowy kolor. Bardzo dobrze napigmentowany, nałożony na bazę pod cienie wytrzymuje cały dzień w stanie nienaruszonym. Cena- 6,49zł
Zdjęcie cienia na innym blogu http://barwy-wojenne.blogspot.com/2011/04/sensique-exotic-flower-cienie-do-oczu.html

Korektor Essence Stay Allday 16h- kupiłam odcień 10 Natural Beige- jego odcień wpada w żółć. Korektor nie podkreśla suchych skórek, jest dobrze napigmentowany, lecz po kilku godzinach osiada w zmarszczkach (używam go do rozświetlenia oczu). Cena- 10,99zł

Lakiery Golden Rose- zapewne znane wszystkim. Wzięłam kolor 227 piękny fiolet oraz 161 neonowy róż. Na zdjęciu kolory są trochę przekłamane, dlatego dam odnośnik do innego bloga, gdzie kolor różu jest fantastycznie zilustrowany http://colorfulthings.blogspot.com/2011/03/miss-selene-161-neon-pink.html
Cena- 2,90zł za sztukę

I na koniec podkład Max Factor Smooth Effect w odcieniu Buff Beige 55- jak widać, jeszcze nieotwierany- udało mi się go kupić dopiero dzisiaj. Promocja na niego jest w biedronce (u mnie wszystko było już wymiecione) oraz w Rossmannie- tutaj dorwałam ostatni w tym odcieniu. Po użyciu testera na dłoni wydaje się, że podkład ten będzie idealny na lato, które właśnie nadeszło :) 
Cena w Douglas- 40zł, W Biedronce- 24,99zł, w Rossmannie- 22,49zł


poniedziałek, 18 lipca 2011

01 BBC PINK HEAT

Swatch lakieru 01 BBC PINK HEAT z Essence.
Niestety nie jestem w stanie zrobić lepszej jakości zdjęcia :(



Peelingi do twarzy

Dziś kolejne porównanie peelingów tym razem tych do twarzy. Pokażę Wam dwa peelingi które używam i do których wracam (Joanna).



Peeling z Ziaji Pro.
Dlaczego do niego nie wracam? Jest duży (250ml) i bardzo wydajny- mam go już bardzo długo. Ma mnóstwo drobnych, ostrych drobinek, które bardzo dokładnie ścierają twarz, jednak powodują też jej szybkie zaczerwienienie. Dla osób z wrażliwą cerą raczej się nie nadaje. Dodam tylko, że twarz jest po nim nieziemsko gładka a maseczki i kremy wchłaniają się niemal od razu! Jego cena oscyluje w granicach 14-16zł (do kupienia na allegro).



Peeling z Joanny seria Naturia.
Nie wiem, które to już opakowanie, chyba czwarte. Jest o wiele bardziej delikatny niż peeling z Ziaji, jednak bardzo go lubię i używam go, gdy ścieram twarz dość często. Ma piękny zapach (kupuję tylko truskawkowe) i przyzwoitą cenę- około 3-4 zł.



Wciąż waham się nad zakupem zachwalanego peelingu z St. Ives morelowego, 
http://znam.to/recenzje/5421/Morelowy-peeling-gleboko-oczyszczajacy

ale najpierw zużyję ten z Ziaji, a dopiero później się rozejrzę za kolejnym.



Na koniec coś z serii pośredniej. Nie wiem do czego to zakwalifikować- z jednej strony na opakowaniu napisane jest, że jest to Peeling Brusher, z drugiej strony uważam, ze jest to zwykły masażer twarzy z żelem do jej mycia.



Peeling Brusher.
Tak, tak, to ten znany z reklam peeling brusher, czyli szczoteczka peelingująca Garniera. Tak jak napisałam wyżej, dla mnie jest to zwykły gadżet w postaci masażera twarzy. Jeśli chodzi o sam wkład, czyli żel to mogę powiedzieć, że buzia po umyciu jest niesamowicie gładka i zmatowiona. To za sprawą 2% kwasu salicylowego oraz, prawdopodobnie składnika HerbaRepair czyli „naturalnego składnika aktywnego pochodzącego z Vaccinium myrtillus, rośliny o wyjątkowych właściwościach regenerujących i odbudowujących” :D nie odniosę się do tego drugiego składnika, bo całkowicie go nie znam ;)



A Wy jakie macie ulubione peelingi do twarzy?  :)


sobota, 16 lipca 2011

All Night Blue

Dziś chciałabym krótko opowiedzieć o eyelinerze z limitowanki Bondi Beach- 03 BBC ALL NIGHT BLUE.
Jest to piękny turkusowy eyeliner, cudownie maluje się nim kreski. Ma świetną, kremową konsystencję- od razu zaznaczam, że nie znam innych kolorów eyelinerów, nawet tych ze stałej oferty. Mogę go jedynie porównać do eyelinera z Inglota, którym jest mi trudniej namalować kreski- nie jest już tak kremowy jak Essence.

Niestety, zdjęcia nie oddają uroku tego eyelinera :(



czwartek, 14 lipca 2011

Bondi Beach

W końcu udało mi się dorwać limitowane kosmetyki Essence- puder brązujący, eyeliner w żelu i lakier do paznokci. Jestem zachwycona kolorem lakieru!
Recenzje wkrótce :)







poniedziałek, 11 lipca 2011

PEPCO

Pewnie większość z Was wie, że w Pepco można dostać kosmetyki głównie ze Stanów :)
Dziś wstąpiłam do sklepu i zakupiłam tusz Maybelline Lash Stiletto (z cieniem w kremie) oraz małą paletkę cieni wraz z błyszczykiem z Miss Sporty.
Niesamowicie cieszę się z zakupów! :)










Używałyście tuszu Maybelline? Jakie macie wrażenia?




środa, 6 lipca 2011

Peelingi do ciała

Tak jak obiecałam wrzucam zdjęcie swojej nowej komódki. Pierwszą moją myślą było umieszczenie jej w łazience, lecz po chwili doszłam do wniosku, że w pokoju będzie o wiele bardziej przydatna i będzie się ładnie komponować z meblami ;)



Zakupiłam ją w biedronce za 109zł. Komódka posiada trzy koszyczki z bawełnianą poszewką, całość zrobiona jest z egzotycznego drewna (nazwy nie pamiętam). Już sobie poukładałam w niej pierdółki :)




Czas na recenzję peelingów do ciała:
Ziaja Rebuild Peeling myjący gruboziarnisty
 Farmona Nivelazione Drenujący peeling antycellulitowy

Ziaja Rebuild:
-cena ok. 12zł za 200ml
-dość duże drobinki o nieregularnym kształcie, jednak są to drobinki bardziej okrągłe
-bardzo przyjemny zapach

ziaja.com



Podsumowując: dość przyjemny peeling do delikatnego złuszczenia i masażu.


Farmona Nivelazione:
-cena ok. 13zł za 200ml
-średniej wielkości drobinki, dość ostre
-bardzo ładny zapach

http://mmo.pl/3573-nivelazione-perfect-body-drenujacy-peeling-antycellulitowy.html





Podsumowując: świetne złuszczanie naskórka- skóra po użyciu jest idealnie gładka.

Dla mnie lepszym produktem jest peeling z Farmony.  Oczywiście Ziaja też jest dobrym produktem do peelingu, ja jednak lubię drapanie podczas masażu, wtedy wiem, że produkt faktycznie złuszcza stary naskórek.  
Polecam oba produkty!


Oto powód dla którego mnie tu nie było ostatnimi czasy :)





Kala (bo tak się wabi) zabiera póki co większość mojej uwagi.
Jeszcze dziś wrzucę Wam mój ostatni zakup (mini mebelek do pokoju) i porównam dwa peelingi do ciała, zatem- zapraszam!



sobota, 2 lipca 2011

Sleek Monaco

Próbny makijaż paletą Sleek Monaco





Kolory na żywo są o wiele żywsze i piękniejsze, już uwielbiam tą paletę!

Moje nowości

Cześć dziewczyny :)

Muszę się pochwalić- wczoraj obroniłam swoją pracę licencjacką! Niesamowicie cieszy mnie fakt, że to już za mną :)

Dziś przychodzę do Was z małymi zakupami zrobionymi na allegro od jednego sprzedawcy. Zakupiłam pierwszą w swojej karierze paletę do makijażu Sleek w wersji Mediterranean Monaco. Oprócz tej palety kusiła mnie jeszcze Oh So Special, jednak uznałam, że cieni w neutralnych kolorach mam już trochę, a więc wybrałam paletę Monaco. Urzekły mnie przede wszystkim odcienie turkusowe, beżowe i magenta.




Oprócz Sleeka zamówiłam cienie w kasetce z Bourjois- te podwójne w wersji 11 Miss Spirit. Są tutaj dwa odcienie- butelkowa zieleń oraz taki ciepły, satynowy beżowo- różowy cień.  Na oku wydaje się bardzo delikatnym, naturalnym beżem.



W gratisie do palety Sleek dostałam puder  w kompakcie firmy Constance Carroll w odcieniu 13 Tea Rose, który zawiera jedwab, witaminę E, filtry uva&uvb.



Postaram się wrzucić makijaż z paletą Sleek, jednak nie daję pewności, że mój przekochany aparat odzwierciedli jego kolory.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...