czwartek, 28 lipca 2011

Dziś post typowo ‘włosowy’. Chciałabym Wam pokazać swoje najnowsze zakupy kosmetyczne związane z pielęgnacją włosów.


Na początek pokażę Wam jedną z moich ulubionych masek- Glorię



Mam ją drugi raz, jednak już za pierwszym razem uznałam ją za hit. Maska ma dość intensywny zapach. Kilka dni myślałam nad zapachem, wiedziałam że skądś go znam i w końcu mi się przypomniało! Maska ma zapach kremu do golenia mojego dziadka, którego używał kiedy byłam dzieckiem (ojojoj kiedy to było…) :) Oczywiście zapach nie przeszkadza mi ani trochę, ba- bardzo go lubię. Sama maska jest rewelacyjna dla moich włosów, włosy po jej użyciu są niesamowicie gładkie, nawilżone i sypkie. Przy pierwszym opakowaniu byłam zaskoczona, że produkt za 5,50zł może dawać takie efekty.


Własnie, miałam spytać, miała któraś z Was emulsję? Jest lepsza niż maska czy raczej porównywalna?

Kolejny produkt- Balsam Mrs. Potter’s



Jest to produkt większości znany, bardzo dużo osób chwali sobie działanie tego produktu. Zanim zaczęłam bardziej niż zwykle dbać o swoje włosy, oraz zanim wpadłam w nałóg zakupów kosmetyków do włosów, ten balsam był zawsze w mojej łazience. Moja mama do dziś używa tylko tego balsamu, a włosy ma mocne i nawilżone.

Ostatni produkt- Spray Schwarzkopf, Gliss Kur Color Shine & Protect, Ekspresowa odżywka regeneracyjna do włosów farbowanych i z pasemkami

 



Po wykończeniu jedwabiu Joanny potrzebowałam czegoś bez spłukiwania. Mam jeszcze jedwab CHI, ale już mnie troszkę znudził, chciałam spróbować czegoś nowego. Decyzja padła na spray z Gliss Kura- tej wersji jeszcze nie miałam, miałam tylko spray w wersji różowej klik!. W sumie to nawet nie pamiętam czy odżywka była dobra. Może właśnie dlatego nie pamiętam, bo nie robiła nic z moimi włosami? W tamtym czasie miałam blond uzyskany przy pomocy rozjaśniacza, a więc całkiem możliwe, że po prostu nie dawała sobie rady z włosami strasznie przesuszonymi, przez co nie zapamiętałam jej. 

Na koniec pokażę Wam szampon, ale dla mojej PSINKI! :) Dość niecodzienny zakup :D Powiem tylko, że ma barwę niebieską, terapeutyczny zapach lawendy, pojemność 250ml, a kosztował aż 39,80! Dla porównania powiem, że mój szampon z Matrixa 1500ml kosztował 65zł :D

Z ciekawości przeliczyłam ile kosztowało 100ml każdego z tych szamponów- szampon Champion- 15,92zł/100ml, Matrix- 4,33zł/100ml, nieźle co? :)




Jutro postaram się pokazać Wam kosmetyki do włosów, które aktualnie posiadam w swojej ‘kolekcji’ i które wykańczam... ;)


3 komentarze:

  1. też uważam Glorię za świetną, już nie wiem które mam opakowanie chyba z 10te. Emulsji jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam emulsję, ale nie testowałam maski ;)
    jest bardzo wodnista i mało wydajna.

    Balsam Mrs. Potter’s lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś przeze mnie otagowana: http://jyylinka.blogspot.com/2011/07/make-up-blog-award.html :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...