sobota, 31 października 2015

Lakier hybrydowy Pierre Rene Professional, 02 Purple Roses

Cześć!
W mojej Naturze pojawiła się nowa szafa tejże marki, a także dodatkowy stand z lakierami hybrydowymi oraz innymi produktami potrzebnymi do wykonania tego manicure.
Od razu wpadł mi w oko kolor 2- Purple Roses. Kolor idealnie wpisał się w moją kosmetyczną wishlistę- chciałam jakąś śliwkę od Semilaca, a kupiłam przepiękny lakier od Pierre Rene- stacjonarnie i w mega cenie- 14,99/11ml :-)


Nałożyłam dwie warstwy lakieru- ponieważ jedna lekko prześwituje. Jest bardzo kremowy, ma przyjemną konsystencję- nie za rzadką i nie za gęstą. Nie powiem jak się nosi, ponieważ mam go na paznokciach od dwóch dni, ale wygląda naprawdę ładnie :-)


Chyba skuszę się jeszcze na jakiś kolor, póki lakiery są w tak atrakcyjnej cenie- chociaż nawet ta regularna nie jest zła, bo mamy w butelce aż 11ml, w Semilacu jest ich 7 ;-)

czwartek, 29 października 2015

Joanna Multi Cream 3d, 39 Orzechowy Brąz

Heja!
Jak widzicie, mam na głowie coś nowego, a dokładniej orzechowy brąz... farbę na włosach trzymałam raptem 10minut, a teraz marzę o tym, żeby jednak kolor się wypłukał :D człowiek jest jednak szalony i niepotrzebnie kombinuje :-) do boju szamponie przeciwłupieżowy, ahoj!


ISANA Krem do rąk Harmony z pantenolem i masłem shea

Jakiś czas temu wybrałam się do Rossmanna i wpadł mi w oko ten oto krem do rąk:


Przyznam się- nie pamiętam, żebym zużyła jakikolwiek krem do rąk :D oj nie, przepraszam! jeden zużyłam, bo był rewelacyjny- to był krem Garniera, dokładnie ten. Wracając do Isany. Spodobało mi się to, że w kremie jest masło shea i to dość wysoko w składzie. Fajnie, iż krem ma duże opakowanie z pompką. Myślałam, że dzięki zawartości shea będzie gęstszy, a jest zwyczajnie rzadki. Wchłania się całkiem nieźle, zapach ma wg mnie taki, jaki ma balsam do ciała z granatem z Alterry czyli dla mnie taki sobie :-)



Krem można spokojnie postawić na umywalce w łazience i po każdym myciu wycisnąć pompkę by nawilżyć dłonie. Jest bardzo przyjemny w stosowaniu, a jego cena jest śmieszna- niecałe 6zł/300ml. Zdecydowanie polecam :-)

środa, 28 października 2015

Mój ulubieniec! FLOSLEK peeling enzymatyczny z papainą, seria do skóry z problemami naczyniowymi

Cześć!
Miałam kilka peelingów enzymatycznych jednak ten wygrywa! Pod względem działania, ceny i pojemności nie ma sobie równych :-)


Peeling kupujemy w ofoliowanym, kartonowym opakowaniu. Dzięki temu mamy pewność, że nikt nie majstrował przy tubce. Tubka jest niezwykle miękka i z całą pewnością uda mi się ten kosmetyk zużyć do ostatniej kropli.


Peeling ma przyjemną, kremową konsystencję, świetnie rozprowadza się na twarzy, wystarczy naprawdę odrobina, by pokryć nim całą twarz. Na początku używałam tego peelingu tak, jak jest napisane na opakowaniu- zostawiałam go na twarzy na 8-12 minut, ale jak już poznałam kosmetyk pozwalałam sobie na dłuższe seanse :D maksymalnie 20minut, ale najczęściej 15. Na początku czuć delikatne mrowienie, czasami bywa to nawet przyjemne :-)


Peeling zmywam letnią/ciepłą wodą. Po zmyciu czuć, że peeling działał, ponieważ skóra jest niesamowicie gładka, ma wyrównany koloryt, odstających suchych skórek brak, nawet pojedyncze grudki na twarzy są jakby mniej widoczne, wygładzone. Skóra ma równomierny koloryt, wygląda naprawdę świeżo!


Jak skończę tubę na pewno kupię kolejną! To mój ulubieniec i jednocześnie must have w kosmetyczce. Innego peelingu enzymatycznego nie zamierzam szukać :-)

A Wy macie jakieś ulubione peelingi? Przyznam, że używam jeszcze peelingu drobnoziarnistego, ale o nim napiszę innym razem bo jest również

r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-y

tak jak ten od Flosleku :-)

poniedziałek, 26 października 2015

NOWOŚĆ od essence: liquid lipstick 01 colour party

Cześć!
w sumie to nie wiem jak zacząć... że myślałam, że będzie lepsza?
W końcu do "mojej" drogerii Natura dotarły nowości od Essence i Catrice. Niespecjalnie byłam napalona na te produkty, jednak poszłam sprawdzić- i wyszłam z płynną pomadką w ciekawym opakowaniu. Wygląda dokładnie jak te od Diora, a jeśli chodzi o jakość- nie porównam, ponieważ nie posiadam egzemplarza od projektanta.

Muszę Wam powiedzieć, że jednak nie przekonam się do pomadek i mazideł do ust z essence.
W przypadku pomadki uwiódł mnie jej kolor. Nie było testerów więc wzięłam w ciemno i nie żałuję. Działanie jednak nie robi na mnie wrażenia...
1. Po nałożeniu kolor w porządku.
2. Jak za dużo się jej nałoży- osiada białawy osad wewnątrz ust, niemal od razu.
3. Jak nałoży się optymalną ilość jest ok, ale pomadka, a raczej jej kolor, zanika już po 15 minutach, Jest co prawda przyjemna warstwa na ustach, no ale to za mało...
Pomadka nie jest droga (10,99/4ml) no ale ja nie nazwałabym jej pomadką...

Jeszcze jutro porobię Wam zdjęcia jak wygląda na ustach.
Macie już pomadki z tej serii? Jesteście zadowolone?

sobota, 24 października 2015

Buble

Cześć!
Rzadko kiedy piszę o bublach bo zwyczajnie nie lubię tego robić, wolę zrobić recenzję produktu, który lubię niż tego, który mi nie podpasował... Ale postanowiłam pokazać Wam produkty z którymi się nie polubiłam i po które więcej na 100% nie sięgnę.



No to szybciutko:
Eveline Skoncentrowane serum do rzęs. Dla nie nie robi nic- ani nie działa jakoś na rzęsy, ani nie sprawdza sie jako baza pod tusz do rzęs. Całkowicie zbędny produkt.
Woda różana- używałam do twarzy, zamiast toniku, jednak zapach.... jest okropny. O ile na początku myślałam, że dam radę- ponieważ lubię perfumy, które mają nuty róży- ale niestety. Jak czuję ten zapach to mnie wręcz zatyka. Zużyłam do płukania włosów, choć też nie było łatwo.


Płyn micelarny z witaminą C- trochę się lepi na twarzy, jednak to jest nic w porównaniu do tego jak mocno szczypie w oczy. wcale nie musi wejść do spojówek. Wystarczy przetrzeć delikatnie powieki- szczypią niemiłosiernie! A producent zapewnia, że używa się go również do okolic oczu. Wg mnie nie jest przeznaczony do cery wrażliwej.


Jak widzicie, ciężko mi zużyć ten płyn, została jeszcze połowa.
Firma ma w ofercie również mikrodermabrazję w serii z witaminą C, ale nie chce kolejnego bubla, może któraś z Was ma i może coś o niej powiedzieć?


Na szczęście nie mam aż tak dużo bubli, chociaż wolałabym żeby nie było ich wcale.

sobota, 10 października 2015

Freshlook Air Optix Gray- czyli soczewki z mocą :-)

Cześć!
Lubię nosić kolorowe soczewki -dzięki nim bez problemu można zmienić swój wygląd, a wierzcie mi- oczy zmieniają wiele. Kiedyś miałam różne kolory- od niebieskich, przez fiolet po brązowe :-) Bardzo lubię efekt jaki dają kolorowe soczewki, można swobodnie bawić się kolorami. 
Na studiach miałam dwie sytuacje, dość zabawne, związane z soczewkami kolorowymi. Pierwszą z nich była ta, kiedy założyłam zwykłe, przezroczyste soczewki- kolega myślał, że założyłam niebieskie, ponieważ przez cały rok akademicki miałam oczy brązowe i był przekonany, że to jest właśnie moja natura :-) Nie chciał mi uwierzyć. Druga sytuacja miała miejsce na lektoracie z angielskiego, jak wykładowca chciał mnie przepytać. Spojrzał w moje oczy (zajęcia w małych salach) i gdy zobaczył mój naturalny kolor oczu (niebieskie) zapytał czy dobrze się czuję i zrezygnował z przepytania :-) Zdążyłam ich przyzwyczaić do brązowych soczewek :-)


Jak widzicie na powyższych zdjęciach, mam na sobie soczewki w kolorze szarym. Dają bardzo naturalny efekt, a kolor nie jest tak oczywisty- zmienia się wraz z makijażem oka. Jedne kolory bardziej podkreślają szarość, inne niwelują, ale to normalne.
Soczewki Freshlook Air Optix Colors bardzo dobrze się noszą. Nie są tak miękkie jak bezbarwne soczewki korygujące wzrok, ale nie na tyle twarde, żeby bolały oczy. Noszę soczewki od rana do wieczora i przez cały ten czas czuję komfort. Do wyboru mamy aż 9 kolorów, a okres noszenia wynosi 1 miesiąc. Oczywiście moje soczewki mają moc, inaczej nie widzę sensu noszenia przeze mnie kolorowych soczewek- bo musiałabym mieć na nosie okulary.




Swoje soczewki mam ze strony domsoczewki.pl

https://www.domsoczewki.pl/zmieniajace-kolor-oczu/alcon-air-optix-colors-2695.html
Teraz najchętniej wypróbowałabym zielone, wyglądają przepięknie 

czwartek, 8 października 2015

To już ostatni raz... :-)

Jak widzicie, na tapecie jeden z dwóch nowych kolorów farby marki Loreal (kolorów, bo 11-stki Loreal jak dotad nie oferował w serii Preference)- na widok opakowania aż serce na chwilę mi stanęło to byłoby piękne, gdyby efekt był podobny jak po Alfaparfie klik



No nic na razie mam stracha przed użyciem farby, bo z tego co zdążyłam się już zorientować z własnego doświadczenia- farby Loreala są bardzo przyjemne, niemniej jednak są trochę za słabe do moich włosów. Dzwoniłam na infolinię żeby podpytać, jaki oxydant jest w tym nowym kolorze 11,21 i dowiedziałam się, że 9%- więc chyba nieźle. Swoją droga spójrzcie, niby ta farba powinna rozjaśnić włosy do naprawdę bardzo jasnych zobaczcie schemacik na kartoniku. No nic, zrobimy, zobaczymy :)

Jeśli chodzi o resztę- to tak jak wiecie, zaczęłam kuracje kwasami. Zamówiłam dlatego krem firmy ADAMED Qcera- z kwasami pirogronowym 5% oraz azelainowym 5%. Krem ma za zadanie pomóc złagodzić objawy trądziku. Chcę go włączyć do pielęgnacji za jakiś czas.
Jono-dermabrazja od Yoskine- zawsze chciałam kupić, jakoś nie było mi po drodze i powiem Wam, że to bardzo źle! Zdążyłam już użyć tego peelingu 3 razy i jestem nim zachwycona.
Tej odżywki Dove jeszcze nie miałam. Miałam z olejkami i bardzo bardzo ją lubię, ale chciałam spróbować czegoś nowego. No i na ostatni ogień Inglot- sławny już liner do brwi oraz fixer. Konturówka póki co daje ekstra efekt na brwiach, jeśli chodzi o fixer- muszę się nauczyć go stosować :)

To by było na tyle. W tym tygodniu planuję pofarbować włosy powyższą farbą, mam nadzieję, że wyjdzie i pokażę Wam efekt :)

wtorek, 6 października 2015

GIVENCHY teint couture balm

Całkowicie zapomniałam o tym produkcie robiąc listę ulubionych podkładów! Może dlatego, że nie mam go za długo w kosmetyczce, a do tego był na dnie szuflady i po prostu go nie widziałam.
Podkład, a właściwie, balsam mam od jakiegoś czasu. W internetowej Sephorze oznaczony jest jako edycja limitowana- ile w tym prawdy- ciężko powiedzieć.



Opakowanie prezentuje się prosto i schludnie. Tubka jest plastikowa i barwiona, więc ciężko naocznie stwierdzić zużycie podkładu. Najprawdopodobniej zużyję go do końca, bo na pewno uda się go wycisnąć.
Balsam przepięknie pachnie po rozsmarowaniu! Wg mnie jest to zapach Givenchy Play for Her, który swoją drogą baardzo lubię. Konsystencja przypomina faktycznie balsam, jednak o dużym napigmentowaniu jak na balsam. Nie jest to żaden bb krem o bogatej konsystencji. Wg mnie krycie ma średnie, nie takie jak ELDW, ale i tak dobre. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia jak wygląda na skórze.





Dla mnie balsam jest rewelacyjny. Wg mnie kryje wystarczająco (od większych zadań specjalnych mam korektor), do tego pięknie wyrównuje koloryt, ładnie wygląda na twarzy i co najważniejsze- nie przesusza. Coś idealnego dla mnie. Nie czuć go na twarzy, bardzo przyjemnie mi się go nosi.

Polecam!

poniedziałek, 5 października 2015

DENKO czyli zużycia WRZEŚNIA

Zużycia we wrześniu były wyjątkowo spore- jak się używa wszystkiego naraz to ciężko jest w jakimkolwiek kosmetyku dobić dna :D Ostatnio sprawdziłam stan swoich produktów do włosów i czuję ogromną dumę- zużyłam w ostatnim półroczu połowę kosmetyków :) nie widać tego w moich zużyciach, bo część od razu wyrzuciłam do kosza.




Pojedyncze produkty doczekały się swojej recenzji jednak większość pozostała bez. Gdyby któraś z Was chciała wiedzieć więcej na temat któregoś z produktów- pytajcie w komentarzach a na pewno odpiszę.
A tymczasem życzę przemiłego dnia!

niedziela, 4 października 2015

SZAMPON ODBUDOWUJĄCY Z KERATYNĄ, do włosów osłabionych, łamliwych i szorstkich, Joanna Professional


Szampony zmieniam jak rękawiczki. Jest tyle produktów na rynku, że nigdy nie zostaję z jednym przez długi czas. Wszystko wina tego, że zanim zdążę zużyć jeden szampon pojawia się na rynku jakaś kolejna super-nowość, która robi cuda na głowie i którą oczywiście muszę wypróbować. Wiadomo, nie wszystko co jest wschodzącą gwiazdą na rynku trafia w me łapki, bo jak widzę jakieś składniki czy działanie, które mi nie pasuje już z samego opisu- nie kupuję. Chociaż wiadomo- to tylko opis :D

A jednak! Okazuje się, że znalazłam szampon, dzięki któremu już nie czaję się na nowości do mycia włosów. Mowa o szamponie z Joanny, którego dokładna nazwa brzmi Szampon Odbudowujący z keratyną, do włosów osłabionych, łamliwych i szorstkich, Joanna Professional.


W sumie dlaczego sięgnęłam po pierwszą butlę tego szamponu? Kiedyś, za dzieciaka, moja mama miała jakiś balsam do włosów z Joanny, który poleciła jej wtedy fryzjerka. Pamiętam, że efekt był rewelacyjny, a sama butla kosztowała niewiele. Była niebieska i również o dużej pojemności KLIK. Jako, że dobre wspomnienie pozostało, a akurat byłam w Naturze i widziałam owy szampon w promocji (13,99- regularna to chyba 18,99)- postanowiłam zaryzykować.


Szampon to produkt, który traktuję jako produkt do mycia głowy- tylko i wyłącznie. Nie ma pozostawić włosów ani szorstkich ani znowu przetłuszczonych, oblepionych jakimiś olejkami czy silikonami. I taki właśnie jest szampon z Joanny- nie oblepia i nie oczyszcza zbyt mocno. Jest w sam raz. Bardzo przyjemnie pachnie, zapach nie męczy, co jest ważne, bo butelka ma pojemność aż 1l! Fajnie, że opakowanie wyposażone jest w pompkę, bo bardzo łatwo dozuje się szampon na dłoń. Szampon jest bardzo, bardzo wydajny!
Pierwszą butelkę już powoli kończę, a ostatnio skusiłam się na kolejną- kupiłam ją już teraz, ze względu na obecną promocję 13,99/1l.


Zdecydowanie polecam! Mega wydajność i dobre mycie za świetną cenę, nawet tę regularną.

sobota, 3 października 2015

Eveline ODNOWA KOMÓRKOWA Aktywnie odmładzający krem pod oczy

Cześć!
Dziś króciutko o kremie pod oczy Eveline.


Krem otrzymujemy w pieknym, hologramowym kartoniku, a sama buteleczka kremu jest prosta, schludna, napisy się z niej nie ścierają. Jest wystarczająco miękka by wycisnąć produkt do samego końca.


Jestem bardzo mile zaskoczona działaniem tego kremu- okolice oczu są wyraźnie wygładzone, nawilżone, a spojrzenie świeże, jak po 10-godzinnym śnie. Skóra jest miękka i odżywiona. Nie ma działania liftingującego tj. mam na myśli takie typowe "zasychanie" i napinanie, ale to dobrze- bo nie lubię takiego uczucia ściągnięcia skóry. Krem dodatkowo zawiera Ceramidy, które mają wpływać na rzęsy- nie zauważyłam tego jakoś specjalnie, ponieważ krem stosowałam raczej pod oczy, rzadziej na powieki, a już na linie rzęs wcale.


Gdybym miała polecić jakiś dobry i niedrogi krem pod oczy- byłby to właśnie ten krem. Świetnie nawilża i odżywia okolice oczu.

Miłego dnia! :-)

czwartek, 1 października 2015

Nowa pielęgnacja - Pharmaceris Sebo-Almond peel 5% i 10%. Trójaktywny tonik do twarzy Perfecta.

Cześć!

Miałyście tak, że po zmianie kosmetyku wyskoczyło Wam pełno niespodzianek? Zapewne część z Was tak miała. Właśnie mi się to przytrafiło, tylko nie wiem do końca od czego, czy od kremu Hipp czy od toniku Shiseido... jedno i drugie używałam w ostatnim czasie, na zmianę/razem/osobno więc ciężko postawić mi na jednego sprawcę.
O dokładnym oczyszczeniu i złuszczeniu skóry myślałam już jakiś czas, do końca nie wiedziałam co wybrać. Wczoraj będąc na spacerze wdepnęłam do apteki i kupiłam taki oto zestaw:




W Naturze kupiłam tonik do twarzy z kwasami- salicylowym, glikolowym i migdałowym.





Jak widzicie, zestaw z Pharmacerisa był w cenie 36,99- wg mnie mega cena za zestaw, a jakież było moje zdziwienie (pozytywne oczywiście!) gdy zapłaciłam za zestaw 30,02zł :-) musiała być jakaś promocja, ale już nie dopytywałam jaka :-) zestaw kupiłam w aptece dbam o zdrowie doz.pl
Mam nadzieję, że używanie powyższych kosmetyków zadziała na mojej skórze i trochę ją wygładzi, a przede wszystkim, że pozbędę się tych okropnych niespodzianek! Normalnie mam na twarzy jesień średniowiecza :(

Aaaaa zapomniałabym! Zamówiłam jeszcze w dozie krem do twarzy Qcera. Miała go któraś z Was? Krem zawiera 5% stężenie kwasu azelainowego oraz 5% stężenie kwasu pirogronowego. Myślę, że to też ciekawa propozycja jeśli chodzi o jesienne złuszczanie :-) Kosztuje około 25-30zł.

Używacie kwasów jesienią? Możecie coś od siebie polecić? Z ogromną chęcią poczytam o Waszych doświadczeniach z kwasami.

Pozdrawiam ceipło!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...