Przyznam się- nie pamiętam, żebym zużyła jakikolwiek krem do rąk :D oj nie, przepraszam! jeden zużyłam, bo był rewelacyjny- to był krem Garniera, dokładnie ten. Wracając do Isany. Spodobało mi się to, że w kremie jest masło shea i to dość wysoko w składzie. Fajnie, iż krem ma duże opakowanie z pompką. Myślałam, że dzięki zawartości shea będzie gęstszy, a jest zwyczajnie rzadki. Wchłania się całkiem nieźle, zapach ma wg mnie taki, jaki ma balsam do ciała z granatem z Alterry czyli dla mnie taki sobie :-)
Krem można spokojnie postawić na umywalce w łazience i po każdym myciu wycisnąć pompkę by nawilżyć dłonie. Jest bardzo przyjemny w stosowaniu, a jego cena jest śmieszna- niecałe 6zł/300ml. Zdecydowanie polecam :-)
ja krem kupuje ze wzgledu na zapach tylko, musi byc intensywny, bo te z nizszych polek i tak niewiele robia, natomiast l'occitane to cudo. tylko drogie jak diabli
OdpowiedzUsuńooo tak, też lubię locci, ale faktycznie są za drogie :/
UsuńUwielbiam produkty z Isany :)
OdpowiedzUsuńa jakie masz jeszcze ulubione?
UsuńIdą chłody, więc i ja muszę pomyśleć o nawilżeniu. Pozdrawiam ciepło na miłą resztę dnia :))
OdpowiedzUsuń:-*
UsuńMam go, ale nie należy do moich ulubieńców.
OdpowiedzUsuń