czwartek, 8 października 2015

To już ostatni raz... :-)

Jak widzicie, na tapecie jeden z dwóch nowych kolorów farby marki Loreal (kolorów, bo 11-stki Loreal jak dotad nie oferował w serii Preference)- na widok opakowania aż serce na chwilę mi stanęło to byłoby piękne, gdyby efekt był podobny jak po Alfaparfie klik



No nic na razie mam stracha przed użyciem farby, bo z tego co zdążyłam się już zorientować z własnego doświadczenia- farby Loreala są bardzo przyjemne, niemniej jednak są trochę za słabe do moich włosów. Dzwoniłam na infolinię żeby podpytać, jaki oxydant jest w tym nowym kolorze 11,21 i dowiedziałam się, że 9%- więc chyba nieźle. Swoją droga spójrzcie, niby ta farba powinna rozjaśnić włosy do naprawdę bardzo jasnych zobaczcie schemacik na kartoniku. No nic, zrobimy, zobaczymy :)

Jeśli chodzi o resztę- to tak jak wiecie, zaczęłam kuracje kwasami. Zamówiłam dlatego krem firmy ADAMED Qcera- z kwasami pirogronowym 5% oraz azelainowym 5%. Krem ma za zadanie pomóc złagodzić objawy trądziku. Chcę go włączyć do pielęgnacji za jakiś czas.
Jono-dermabrazja od Yoskine- zawsze chciałam kupić, jakoś nie było mi po drodze i powiem Wam, że to bardzo źle! Zdążyłam już użyć tego peelingu 3 razy i jestem nim zachwycona.
Tej odżywki Dove jeszcze nie miałam. Miałam z olejkami i bardzo bardzo ją lubię, ale chciałam spróbować czegoś nowego. No i na ostatni ogień Inglot- sławny już liner do brwi oraz fixer. Konturówka póki co daje ekstra efekt na brwiach, jeśli chodzi o fixer- muszę się nauczyć go stosować :)

To by było na tyle. W tym tygodniu planuję pofarbować włosy powyższą farbą, mam nadzieję, że wyjdzie i pokażę Wam efekt :)

2 komentarze:

  1. Jono-dermabrazja od Yoskine mnie ciekawi bardzo :) muszę się skusić;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa, jak się sprawdzi u Ciebie. Ja przepadam, jak zobaczyłam zdjęcie na opakowaniu, choć podejrzewałam ze będzie dla mnie za słaba (spodziewałam się, że ma wodę 9%,). Wyszło żółtawo, nie perłowo. Po fioletowej płukanie może nawet byłoby nieźle, ale u mnie odcinalo się od reszty włosów i po tygodniu poprawiłam niezawodnym Alfaparfem (używam 11.21 lub 11.20, ale z wodą 12% i wzmacniaczem OSP). Tylko taka mieszanka daje mi blond z poziomu 10-11, na moich włosach poziomu max.6. W zaslepieniu kupiłam tez 11.11 z tej samej serii Loreala, ale raczej nie wykorzystam. Być może było ok, gdybym farbowala do poziomu 9, ale teraz byłaby zbyt duża różnica w kolorze (zwłaszcza po lecie).

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...