Cześć!
Rzadko kiedy piszę o bublach bo zwyczajnie nie lubię tego robić, wolę zrobić recenzję produktu, który lubię niż tego, który mi nie podpasował... Ale postanowiłam pokazać Wam produkty z którymi się nie polubiłam i po które więcej na 100% nie sięgnę.
No to szybciutko:
Eveline Skoncentrowane serum do rzęs. Dla nie nie robi nic- ani nie działa jakoś na rzęsy, ani nie sprawdza sie jako baza pod tusz do rzęs. Całkowicie zbędny produkt.
Woda różana- używałam do twarzy, zamiast toniku, jednak zapach.... jest okropny. O ile na początku myślałam, że dam radę- ponieważ lubię perfumy, które mają nuty róży- ale niestety. Jak czuję ten zapach to mnie wręcz zatyka. Zużyłam do płukania włosów, choć też nie było łatwo.
Płyn micelarny z witaminą C- trochę się lepi na twarzy, jednak to jest nic w porównaniu do tego jak mocno szczypie w oczy. wcale nie musi wejść do spojówek. Wystarczy przetrzeć delikatnie powieki- szczypią niemiłosiernie! A producent zapewnia, że używa się go również do okolic oczu. Wg mnie nie jest przeznaczony do cery wrażliwej.
Jak widzicie, ciężko mi zużyć ten płyn, została jeszcze połowa.
Firma ma w ofercie również mikrodermabrazję w serii z witaminą C, ale nie chce kolejnego bubla, może któraś z Was ma i może coś o niej powiedzieć?
Na szczęście nie mam aż tak dużo bubli, chociaż wolałabym żeby nie było ich wcale.
Ja wody różanej też nie umiem znieść, dla mnie ten zapach to smród ;/
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie spotkałam tych produktów na swojej drodze poza tym nie lubię produktów z firmy Eveline i ich unikam.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię ten intensywny różany zapach tego płynu, bardzo go sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńSerum z Eveline rzeczywiście nic nie robi. A wodę różana dodaje do masek i sprawdza się świetnie. Czasem dodaję też kilka kropli do herbaty. Ja lubię ten zapach.
OdpowiedzUsuńO mamuniu, a dla mnie to serum z Eveline to hicior jako baza pod tusz :) A wodę różaną bardzo lubię :) Jednak co osoba, to opinia :)
OdpowiedzUsuń