Czeeeść!
Dziś chciałabym się z Wami czymś podzielić. Bardzooo dawno temu miałam wielką ochotę na olejek Nuxe ze złocistymi drobinkami. Naczytałam się tyle pochlebnych opinii, że niemal zamówiłam go na allegro. Na szczęście w międzyczasie trafiłam do Sephory, a tam ujrzałam złocisty olejek Sephora.
Kosztował chyba 39zł/125ml (być może 35?), podczas gdy olejek Nuxe (allegro) kosztuje 79,99zł/100ml. Zapewne mają nieco inne składy, ale zasadę działania taką samą. I efekt ten sam.
Skład olejku Sephora: paraffinum liquidum (mineral oil), Vitis vinifera (grape) seed oil, dicaprylyl carbonate, mica, silica dimethyl silyate, parfum (fragrance), CI 77891 (titanium dioxide), CI 77491 (iron oxides), tocopheryl acetate, limonene, passilora edulis seed oil, hexyl cinnamal, linalool, tocopherol.
Olejek daje świetny efekt na skórze, ciało cudownie się błyszczy. Myślę, że śmiało może konkurować z suchym olejkiem Nuxe ;)
Zapomniałam dopisać- olejek ma postać dwufazową, na zdjęciach jest wstrząśnięty :)
Miałyście może ten olejek? Jak wrażenia?