Chcę dziś Wam pokazać moje ostatnie zużycia kosmetyczne- trochę się tego nazbierało.
Przy okazji powiem Wam, że mam tylko dwa szampony- fioletowy Mariona (bardzo mocno ochładza kolor włosów-trzeba z nim bardzo ostrożnie) i jakiś Dove jeszcze z zestawu świątecznego :D Mało jak na mnie :-)
Czy coś mnie urzekło z tych produktów? Maska Dove jest moją ulubioną (pisałam o tym tutaj), odżywki i szampony John Frieda po prostu lubię, a peeling szarlotkowy był super zdzierakiem.
Poza powyższymi, nic szczególnie nie zapadło mi w pamięć jeśli chodzi o jakieś spektakularne działanie.
A poniżej kilka nowych produktów :-)
Pozdrawiam!
jak się ten peeling morelowy sprawdzał? stosowałaś go na twarz czy ciało? z tego co pamiętam ma takie właśnie podwójne dla mnie zadziwiające trochę zastosowanie.
OdpowiedzUsuńCzyli w denku większość przeciętniaków ;/ Myślałam, że znajdę coś nowego dla siebie, ale skoro efektów spektakularnych nie było, to nie będę się zastanawiać nad ich zakupem ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą odżywką z Elseve.
OdpowiedzUsuńBardzo pokaźne denko :) Nowości też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci poszło :) Z Twoich "pustaczków" znam odżywkę Garniera Avokado z Masłem Karite, którą moje włosy uwielbiają za nawilżenie, żele Isany po które sięgam bardzo często :) Miałam też maskę LadySpa różową w litrowym słoju i również bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńKochana wpadaj częściej , bo brakuje tu Ciebie :-*
Obszerne denko, fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, rozdanie! http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/