poniedziałek, 30 listopada 2015

Zużycia

Szczerze mówiąc od dłuższego czasu po prostu zużywam. Zużywam to, co mam, a kupuję dopiero wtedy, kiedy faktycznie się skończy. Naprawdę idzie mi nieźle, w szafce robi się coraz więcej miejsca, fajnie.


Od razu Wam napiszę, że balsam Venus cały wylądował w koszu- ma okropny kolor przypominający nie-będę-mówić-co, co już dyskwalifikuje go na wstępie. Dzięki Bogu produkt był składowym produktem JoyBox, a nie kupiłam go sama.
Woda różana- nie mogłam jej zużyć, ale w końcu butla została pusta. Mgiełka Gliss Kur- dużo alkoholu, słaba. Odżywka Realash- jakoś nie zadziałała na moje rzęsy. A Peeling Eveline- dziwna konsystencja, która w dodatku słabo masowała. Fajnymi produktami były- maseczka z keratyną do włosów, masło TBS, Nutritic od LRP oraz mój ukochany żel pod prysznic Isany (oczywiście mam zapas :))

5 komentarzy:

  1. Też lubię ten żel pod prysznic z Isany! Reszty nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kilka z tych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo wartościowych produktów Ci się uzbierało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przyjęłam taką samą zasadę, że nie kupuje produktów które jeszcze mam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię ten żel Isany :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...