Cześć!
Ostatnio postanowiłam zużywać moje pierdółki do ust, bo już trochę się ich nazbierało.
Na pierwszy ogień, czyli zużycie do dna, wybrałam balsam do ust z limitowanej edycji Essence I LOVE BERLIN w odcieniu 02 city lights.
Jeśli chodzi o nakładanie balsamu- no niestety, nie należy do najprzyjemniejszych. Nie lubię nakładać balsamów/błyszczyków/pomadek palcami. Mogę oczywiście używać pędzelka, ale póki co smaruję nim usta będąc w domu, więc o to się nie martwię, a zużyć zużyję :) Balsam sam w sobie przyjemnie pachnie, fajnie nawilża usta podczas 'noszenia' i dość długo się na nich utrzymuje. Mi się podoba.
A Wy jakich używacie balsamów do ust? Jeszcze nie próbowałam Carmexa, ale myślę, że się skuszę za jakiś czas :)
nie lubię takich w słoiczkach, wolę w tubkach :D
OdpowiedzUsuńcarmex był w porządku ale nie wiem czy neutrogena nie lepsza ;)
ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiśniowego Carmexa (jest taaaki słodziutki), Tisane i Rosebud Brambleberry Rose :)
OdpowiedzUsuńJa próbuję wymęczyć chapsticka, ale niestety nie umywa się do tisane ani chociażby do isany niebieskiej albo nivei jakiejś. moim kwc jest tisane, ale on jest w słoiczku - na noc, albo rano (albo w ciągu dnia). a jeśli chodzi o carmex to w ogóle nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńMam obie wersje kolorystyczne tego balsamu i muszę przyznać, że słabo mi idzie zużywanie ich ;P głównie przez formę opakowania...
OdpowiedzUsuńZa to Carmexa Ci polecam, od razu skuś się na moisture plus pink! CUDO ;)
Ja też nie lubię w takiej formie zdecydowanie wolę w tubkach:))
OdpowiedzUsuń@Snow czyli idzie Tobie tak jak mi ;)
OdpowiedzUsuńjak zużyję swoje balsamy następnym będzie Carmex! :)