poniedziałek, 2 stycznia 2012

Essence LE I Love Berlin lipbalm

Cześć!


Ostatnio postanowiłam zużywać moje pierdółki do ust, bo już trochę się ich nazbierało. 
Na pierwszy ogień, czyli zużycie do dna, wybrałam balsam do ust z limitowanej edycji Essence I LOVE BERLIN w odcieniu 02 city lights. 
Jeśli chodzi o nakładanie balsamu- no niestety, nie należy do najprzyjemniejszych. Nie lubię nakładać balsamów/błyszczyków/pomadek palcami. Mogę oczywiście używać pędzelka, ale póki co smaruję nim usta będąc w domu, więc o to się nie martwię, a zużyć zużyję :) Balsam sam w sobie przyjemnie pachnie, fajnie nawilża usta podczas 'noszenia' i dość długo się na nich utrzymuje. Mi się podoba.








A Wy jakich używacie balsamów do ust? Jeszcze nie próbowałam Carmexa, ale myślę, że się skuszę za jakiś czas :)



7 komentarzy:

  1. nie lubię takich w słoiczkach, wolę w tubkach :D
    carmex był w porządku ale nie wiem czy neutrogena nie lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam wiśniowego Carmexa (jest taaaki słodziutki), Tisane i Rosebud Brambleberry Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja próbuję wymęczyć chapsticka, ale niestety nie umywa się do tisane ani chociażby do isany niebieskiej albo nivei jakiejś. moim kwc jest tisane, ale on jest w słoiczku - na noc, albo rano (albo w ciągu dnia). a jeśli chodzi o carmex to w ogóle nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam obie wersje kolorystyczne tego balsamu i muszę przyznać, że słabo mi idzie zużywanie ich ;P głównie przez formę opakowania...

    Za to Carmexa Ci polecam, od razu skuś się na moisture plus pink! CUDO ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie lubię w takiej formie zdecydowanie wolę w tubkach:))

    OdpowiedzUsuń
  6. @Snow czyli idzie Tobie tak jak mi ;)

    jak zużyję swoje balsamy następnym będzie Carmex! :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...