Witam ponownie :)
Posiadam kolor 53M, stonowany/przygaszony odcień różu. Jest to bardzo uniwersalny kolor, choć nie powiem- na początku wydawał mi się zbyt jaskrawy :)
Na zdjęciu poniżej pomadki dają na ustach delikatny blask- wtedy były jeszcze nie tyle mokre, co nie zaschnięte do końca. Po zaschnięciu- totalny mat.
Jak widzicie, na zdjęciach opakowania pomadka ma inny kolor, wpadający lekko w nutę pomarańczy (światło już nie te :p), a w rzeczywistości ma kolor ten sam co usta, jednak zdecydowanie bardziej nasycony.
Macie tego typu pomadki? Kiedyś bardzo chciałam zamówić pomadki w kremie z Nyxa ze względu na cudowne odcienie, ale jednak przesunęłam tą inwestycję na dalszy plan ;)
Ostatnio będąc w Rossmannie stałam przy szafie i zastanawiałam się "brać, nie brać?". Zrezygnowałam,bo mam tyle do wykończenia SWM Essence...
OdpowiedzUsuńW przyszłości ( pewnie niedalekiej) na pewno kupię.
ooo fajna!
OdpowiedzUsuńuwielbiam te pomadki :) mam dwa kolorki i planuję dokupić jeszcze jakieś ;)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień!!! :)
OdpowiedzUsuńmam tą pomadkę z Manhattanu, chyba nawet w tym samym kolorze i jej nienawidzę. Zbieram się do jej recenzji ale... nie wiem czy starczy mi słów by opisać jak to dziwactwo wysusza moje usta :P
OdpowiedzUsuńmam jedna z nyxa, ale podobają mi isę na tyle, że jeszcze muszę dokupić :)
OdpowiedzUsuńmam ten kolor i jeszcze jeden, kupione na allegro za bodajże 5 zł, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńale ladny kolor:) ja z manhattanu mialam tylko puder :)ale o pomadce bede pamietac na przyszlosc:)
OdpowiedzUsuńkolor mi się podoba, ja jedynie używam bezbarwnego miodu do ust ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
Ładny kolor :)
OdpowiedzUsuń