Cześć!
Dziś przychodzę z informacją na temat nowośći firmy Pixie Cosmetics, mianowicie, chodzi o nowy pędzel Pointed Kabuki.
"Uniwersalny pędzel do nakładania podkładów, konturowania, aplikacji rozświetlacza i bronzera. Gęste, bardzo miękkie włosie pędzla zostało przycięte na kształt “jajka”, co pozwala na większą precyzję podczas nakładania kosmetyków w mniej dostępnych miejscach, jak okolice oczu czy skrzydełka nosa. Jest odpowiedni do aplikacji kosmetyków płynnych, kremowych oraz sypkich.
Jak widzicie, pędzel jest nieco brudny, ale nie mogłam wytrzymać i jak tylko go dostałam to zabrałam się za nakładanie podkładu mineralnego, brązera i rozświetlacza.
Sam podkład mineralny dalej nie zachwyca na mojej twarzy (co jest dla mnie ogromną szkodą, bo podkład zawiera złoto, które pięknie odbija światło- bez efektu bombki choinkowej)- i bynajmniej nie jest to wina pędzla. Brązer i rozświetlacz rozprowadzany Pointed Kabuki to czysta przyjemność. Pędzel nabiera wystarczającą ilość produktu- ani za mało, ani za dużo. Włosie jest niesamowicie gęste co widać na załączonych zdjęciach, no i rozmiar- specjalnie postawiłam przy nim pomadkę, żebyście widziały jak duży jest ten pędzel.
To mój trzeci pędzel tej firmy, w ogóle
pierwszym pierwszym ;) był pędzel flat top z fioletową rączką, oo ten
klik. Rewelacyjny, mam go do dzisiaj- nie jest odbarwiony, ani nie wypada z niego włosie. Mięciutki, poręczny, no po prostu fajny i mój ulubiony. Mam jeszcze
ten, i bardzo lubię nakładać nim podkłady płynne.
Pointed Kabuki udało mi się wygrać na FP Pixie Cosmetics. Przyznam, że pędzel podobał mi się od momentu jak pojawił się na stronie, lecz cena była dość zaporowa, ale! biorąc pod uwagę jakość pędzla i jego szerokie zastosowanie- myślę, że warto. Wiem, wydatek jest niemały, ale sama na początku tego roku zakupiłam zestaw pędzli innej firmy, za które zapłaciłam chyba 130zł, a tylko dwa do twarzy są jako-takie, wszystkie do cieni strasznie pylą cienie nie nabierając ich, przez co w ogóle ich nie używam... Może wspomnę o nich niebawem. Tych nie polecam, ale Pixie zdecydowanie tak! Inwestycja na lata, oczywiście przy odpowiedniej higienie :-)
Przy okazji chciałabym ogłosić mini-rozdanie. Otrzymałam w przesyłce również korektor mineralny, jednak ja już posiadam swój egzemplarz, który jest naprawdę szalenie wydajny i nie potrzebuję kolejnego, tym bardziej, że oba mają datę ważności 02/2016. Wiem- niezbyt długo, aby poużywać, ale na przestestowanie spokojnie wystarczy czasu!
Zasady rozdania:
-musisz być publicznym obserwatorem bloga,
-dodaj komentarz pod postem dowolnej treści,
-udostępnienie grafiki- 1 dodatkowy los,
-aby rozdanie doszło do skutku, ilość osób biorących udział musi wynosić 20,
-aby wziąć udział w rozdaniu należy się zgłosić pod tym postem w terminie 15.12.2015 do 31.12.2015 do godziny 23:59,
-wysyłka na terenie Polski.
Zapraszam! Życzę powodzenia :-)