Cześć!
Dzisiaj jeszcze jedna notka, tym razem poświęcona produktom do zabezpieczenia naszych włosów- mam na myśli olejek Gliss Kur, który pokazałam Wam tutaj -
klik!
Dzisiaj będąc w Tesco jak zawsze zajrzałam na dział kosmetyczny. Moim oczom ukazał się nowy olejek do włosów SYOSS- o takiej samej formule, w takim samym kolorze jak GK, z tym, że pojemność olejku Syoss wynosi 100ml, a GK- 75ml.
Stały obok siebie, miały ten sam kolor, pochodzą od tego samego producenta, więc i przyszła pora na porównanie składu- jest identyczny!
Syoss, skład: Cyclomethicone, Trisiloxane, Dimethiconol, Helianthus Annuus Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Limonene, Benzyl Salicylate, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Citral, Cl 40800 (źródło wizaż.pl)
Gliss Kur, skład:
Jedynymi rzeczami, które je w tym momencie różni- jak wyżej napisałam- to pojemność, no i cena!
Olejek
Gliss Kur kosztuje
29.99 za 75ml, a
Syoss 20,99 za 100ml.
Nie mam pewności, czy jest to stała cena, wg Magazynu Drogeria sugerowana cena tego olejku to około 30zł. Więc jeśli byłyście, bądź jesteście nadal zainteresowane olejkiem Gliss Kur to polecam wycieczkę do Tesco, kupcie Syossa, bo jest bardziej opłacalny.
Szkoda, że pospieszyłam się z olejkiem, ale mówi się trudno ;)
O właściwościach obu produktów możecie także poczytać tutaj:
Gliss Kur
klik
Syoss
klik ( jak ta nazwa brzmi... "z olejkiem absolutnym" :D niezły bajer :))
Pozdrawiam :)